"Zamieniłem ciągnik o mocy 120 KM i opryskiwacz zawieszany o pojemności 1500 litrów na Pumę o mocy 185 KM, a następnie szukałem kombinacji zbiornika przedniego i tylnego" - wyjaśnia David. "Pomyślałem, że dodanie zbiornika przedniego będzie lepsze niż dźwiganie ciężaru jednej tony". Efektem jego poszukiwań był Kverneland iXter B18 ze zbiornikiem przednim iXtra dostarczony przez lokalnego dealera Paxtons, dający całkowitą pojemność 2,900 litrów.
"To zdecydowana poprawa logistyki i jest podobna do małego opryskiwacza samojezdnego, ale za znacznie mniejsze pieniądze" - mówi. "Mogę pokryć większy obszar na jednym napełnieniu, a dzięki automatycznemu napełnianiu mogę precyzyjnie napełnić opryskiwacz, aby dopasować go do wielkości działek lub rodzaju upraw". Specyfikacja opryskiwacza obejmuje automatyczny start-stop dla dziewięciu sekcji na 24-metrowej belce, a także mycie zbiornika jednym przyciskiem iXclean Pro i elektryczne zarządzanie zaworami, ze sterowaniem za pomocą terminala z podwójnym ekranem IsoMatch Tellus PRO.
"Opryskiwacz jest tak sprytny, że teraz zakładam ścieżkę technologiczną wokół słupów lub przeszkód i traktuję je jak uwrocie" - mówi. "Opryskiwacz zajmuje się resztą. A dzięki GPS jest naprawdę dobry na polach trawiastych bez ścieżek technologicznych."
Mówi, że przenoszenie cieczy jest równomierne, co zapewnia dobrą stabilność na zboczach. "Jestem naprawdę pod wrażeniem opryskiwacza i naprawdę podoba mi się pionowo składana belka - utrzymuje dysze z dala od kabiny", mówi. "Miesza się łatwo, myje bez wysiłku i dało mi to znacznie więcej precyzji i wydajności, bez konieczności spieszenia się".
"Ważne jest, aby wszystko, co robię, sprawiało mi jak najwięcej przyjemności - a dzięki tej konfiguracji wykonywanie oprysków i stosowanie płynnych nawozów nie jest już przykrym obowiązkiem" - dodaje.
